Jeszcze do niedawna wielbiciele aromatu ziół musieli je palić. Proces ten miał za zadanie przekształcić cały aromat i substancje aktywne zawarte w suszu w dym, który można w łatwy sposób wciągnąć bezpośrednio do płuc. Niestety rozwiązanie to miało wiele minusów, przez które ogromna liczba wielbicieli palenia musiała z niego zrezygnować. Obecnie coraz popularniejsza jest waporyzacja, która zyskała na popularności dopiero na przestrzeni ostatnich kilku lat. Jest bezpieczniejsza niż palenie, znacznie mniej obciąża płuca oraz cały organizm. Jest także mniej uciążliwa dla otoczenia. Ma jednak także wady, przez które w dalszym ciągu pozostaje alternatywą dla palenia, a nie podstawową formą przyswajania substancji aktywnych z ziół.


Czym jest waporyzacja?

Waporyzacja to proces rozgrzewania ziół prawie do temperatury ich palenia (około 220 stopni Celsjusza), co w efekcie prowadzi do wytworzenia się pary wodnej. Waporyzator rozgrzewa liście na kilka sposobów. Pierwszym jest technologia kondukcyjna, polegająca na zastosowaniu ścianek grzewczych, które rozgrzewają liście mające z nimi bezpośrednią styczność. To rozwiązanie tanie w produkcji i wytrzymałe, lecz wymaga bardzo drobnego mielenia suszu, dzięki czemu zwiększa się powierzchnia kontaktu. Drugim wariantem waporyzatorów jest model konwekcyjny, w którym za ogrzanie ziół odpowiada rozgrzane powietrze. Ogromną zaletą takiego wariantu jest fakt, iż ogrzewa także liście, które nie mają bezpośredniego kontaktu ze ściankami. Ostatnim rodzajem są waporyzatory hybrydowe. Łączą działanie obu powyższych modeli i zawsze są optymalnym wyborem. Mają dużą wydajność i wytrzymałość, są coraz lepiej wykonane, a przy tym także nie uchodzą za awaryjne.


Czy waporyzacja jest bezpieczniejsza od palenia?

Zdecydowanie tak! Podczas palenia dochodzi do wielu reakcji niepożądanych i uznawanych za niebezpieczne dla zdrowia. Palenie liści wywołuje ich dymienie, czyli substancję działającą bardzo drażniąco na cały układ oddechowy palacza, zmniejszając wchłanianie powietrza przez płuca. Proces palenia liści sprzyja powstawaniu bardzo groźnych toksyn o działaniu rakotwórczym, które w perspektywie kilku lat mogą przyczynić się do rozwoju nowotworów zlokalizowanych w płucach, jamie ustnej lub krtani. Co więcej, substancje smoliste zawarte w dymie działają jak klej, zapychając i zaklejając kanaliki płucne. Grozi to zmniejszeniem możliwości wchłaniania przez nie odpowiedniej ilości powietrza, co widać między innymi po zmniejszonej kondycji każdego palacza. Mimo tak samo pojemnych płuc mają coraz większą zadyszkę nawet podczas wykonywania najprostszych, codziennych czynności, ich płuca pracują coraz słabiej, a organizm staje się narażony na choroby wynikające ze zbyt małej ilości powietrza w krwiobiegu.

Podczas waporyzacji nie dochodzi do dymienia, dzięki czemu jedyną substancją wchłanianą do organizmu, jest para wodna powstała wskutek ogrzewania ziół. Nie ma w niej substancji smolistych ani żadnych innych czynników znajdujących się w dymie. Właśnie dlatego obecnie wśród ludzi dbających o swoje zdrowie waporyzacja jest zdrowszą alternatywą dla palenia i przekonuje się o tym coraz więcej osób zainteresowanych tą aktywnością.


Waporyzacja a palenie – kwestia komfortu

Dym jest nie tylko groźny dla zdrowia, charakteryzuje się także bardzo nieprzyjemnym smakiem i zapachem. Wiele osób mających bezpośredni kontakt z palaczami z pewnością o tym wie. Z ust wyczuwalny jest zapach spalenizny, a oddech pogarsza się z dnia na dzień ze względu na coraz większą ilość dymu osadzającego na zębach, w jamie ustnej i na języku. Usunięcie dymu nie jest możliwe przy użyciu tradycyjnych środków. Dym składa się z wielu zanieczyszczeń wchodzących do mikroskopijnych szpar, do których nie da się dotrzeć szczoteczką elektryczną lub ręczną, czy płynami do higieny jamy ustnej. Usuwanie zapachu spalenizny z ust jest dość żmudne i uciążliwe. Para wodna powstała wskutek waporyzacji jest bezwonna i zawiera wyłącznie naturalne aromaty wywołane podgrzewaniem suszu i nie osadza się w jamie ustnej.


Wady waporyzacji – obiektywnie

Warto wiedzieć, że każde rozwiązanie ma swoje wady i zalety, tyczy się to także waporyzacji. Dla wielu osób podstawowym minusem wapowania jest między innymi potrzeba zakupu urządzenia podgrzewającego zioła w postaci waporyzatora, który może kosztować nawet kilkaset złotych za model z nieco wyższej półki. Dla wielu osób zainteresowanych wapowaniem bariera wejścia jest zbyt wysoko ustawiona. Kolejną wadą wapowania jest konieczność drobniejszego mielenia suszu, co z kolei wiąże się z koniecznością nabycia młynka, który wbrew pozorom może być droższy niż sam waporyzator, szczególnie modele wykonane z tytanu lub innych materiałów premium. Wapowanie jest znacznie bezpieczniejszym, mniej irytującym dla otoczenia, a przy tym także zdecydowanie przyjemniejszym procesem. Dlatego warto zakupić jeden z wielu modeli waporyzatorów dla początkujących.

Komentarze ()
Produkt dodany do listy życzeń
Produkt dodany do porównania