LINX Gaia Steel Kit - portable vaporizer for herbs

Polecam kupić najtańszy etui/organizer kart SD - cena 10 PLN.
https://www.amazon.co.uk/dp/B01N5P3YRP/ref=sspa_dk_detail_0?psc=1

Wymiary pokrowca są prawie idealne - trzeba tylko delikatnie wyjąć plastikowe koszulki na karty wraz z zaczepem który je mocuje do etui.
Jak dla mnie pokrowiec bomba.
http://allegro.pl/etui-organizer-praktyczne-kart-pamieci-sd-cf-micro-i6833184186.html#thumb/2

P.S. LINX GAIA dalej działa jak nowy i wcale nie żałuję zakupu a raczej coraz bardziej się z niego cieszę.

To nie mój pierwszy wapo ale ten zdecydowanie jest najlepszej jakości.
Obudowa z metalu fajnie się prezentuje i sprawia ważenie solidności produktu.
Magnetyczna zatyczka spełnia spwoją funkcję - noszona w kurtce dobrze się trzyma co jest na plus.
Na minus jest fakt że zatyczka nie jest w żaden sposób związana z urządzeniem - można ją zgubić.
Komora wykonana jest z pół przezroczystego szkła które jest grube i mega twarde.
System podgrzewania działa jak należy i mniej więcej równo ogrzewa materiał.
Ja pogrzebacza używam bo mam taki nawyk po kondukcyjnym vapo - można by nie mieszać bo i ja używam maksymalnych nastaw temperatury.
Na minus w mojej ocenie wypada bateria bo chciałem mieć vapo którego mógłbym nie ładować codziennie.
Ale na plus jest fakt, że można używać go podczas ładowania baterii (co może nie jest najmądrzejsze ale można bo działa).
Jedno naładowanie wystarczy na max. 3 zbicia.
Ładuje się długo ale może to wina mojej ładowarki. Ok 4 godzin.

Nic nie śmierdzi, para jest nawet gęsta.
Ustnik nagrzewa się ale bardzo wolno.
Całe urządzenie trochę waży i też wolno się nagrzewa co jest bardzo na plus.
Pogrzebacz to taka wisienka na torcie - widać że sprzęt do początku jest pomyślany dla ziomków co używają vapo na co dzień.

Brakuje mi tylko pokrowca bo szkoda w zestawie - fajnie jak by był.

Kabel dałem siostrze bo ma ten tandetny telefony appla gdzie kable padają jak muchy.
Podobno działa bardzo dobrze.

Porada warta odnotowania:
1) produkt powstały po vaporyzacji jest termicznie aktywowany i najlepiej go nie wyrzucać tylko dalej przetwożyć np. na herbate.
2) czarny osad z filtra jest super cenny - pod żadnym pozorem nie marnować.
Elementy filtra rozkręcić i wrzucić do komory vapo, ustawić na maksa i obserwować produkcję pary.
Będzie tego sporo.
Ogólnie polecam sprzęt - solidność w dobrej cenie ale jeszcze jeszcze mnie kusi do zakupów.
Pozdrawiam.

Kupiłem bo wygląda na dobrej jakości i ma schowek na pogrzebacz.
Potwierdza się informacja, że jakość pary jest na najwyższym poziomie - nie czuć nic poza rośliną, nie wali plastikiem jak w przypadku innych popularnych vapo.
Oby się szybko nie popsół.